XVII Forum Dzkół Katolickich - Częstochowa 30.11-02.11.2006

PICT0254.jpg

Od czwartku do niedzieli (30 XI - 3 XII) w Częstochowie odbyło się XVII Ogólnopolskie Forum Szkół Katolickich. Brała w nim udział dyrekcja naszej szkoły i przedstawiciele rady pedagogicznej. Wśród całej palety ciekawych wykładów i konferencji, widniała pozycja z przedstawieniem naszej szkoły...

 

W przedstawieniu tym brało łącznie udział około 40 osób. (5 Aktorów, 6 tańczących dziewczyn, resztę stanowił chór złożony z uczennic szkoły podstawowej.) Cały zespół stanowiło 2 chłopaków i 38 dziewczyn.

 

 Wyjazd zaplanowany na godzinę 8.30 rozpoczął się punktualnie i po małych niedogodnościach losu już o 9.25 byliśmy w Antoninie. Dalej podróż toczyła się nieco szybciej. Na miejscu byliśmy o 12. Już od pierwszych chwil towarzyszyła nam nasza siostra reżyser. (S. Anna Serafin) Była ona w Częstochowie już od czwartku, dzięki czemu zdążyła naszykować nam rekwizyty i inne przedmioty niezbędne do wystawienia sztuki. Większość z artystów zaraz po przyjeździe nawiedziła Jasną Górę, gdy niewielka część z nas pośpieszyła siostrze Annie z pomocą. (Nie mogliśmy pozwolić, aby nasza siostra dyrektor sama nosiła sprzęty ważące dziesiątki kilogramów.) Gdy zeszliśmy się już wszyscy razem, pośpieszyliśmy na obiad (Najważniejszy posiłek w dniu, gdyż później niektórzy z powodu skurczów żołądka nie mieli ochoty już nic jeść.) Zaraz po obiedzie postanowiliśmy wykorzystać nieobecność słuchaczy w auli Jana Pawła II i przeprowadziliśmy w niej próbę. (Niestety po przeróżnych perypetiach nie udało nam się zrealizować tego założenia do końca, ale nie z takich sytuacji trzeba było wybrnąć.) Niestety część rekwizytów, które były produkowane w naszej szkolnej wytwórni, pozostała w Ostrowie, więc jak każda dobra ekipa, nie mogliśmy zawieść i udaliśmy się (Krokiem irlandzkiego tańca) do miasta, aby zakupić owoce, które następnie miały zawisnąć na wielkim zielonym drzewie, przetransportowanym (cudem w całości) z Ostrowa. Dzięki uprzejmości Pani kwiaciarki mogliśmy poczuć woń świeżych owoców. (Zrobionych ze specjalnych materiałów do przystrajania kwiatów) W tym miejscu pragnę pozdrowić i skierować swoją głowę w stronę siostry Marii Bichun, oraz moich kolegów po fachu, z którymi miałem możliwość spędzić urocze popołudnie. Po powrocie na parking chórek i część starszej młodzieży była już przebrana. Siostra Maria oraz Ja z Piotrkiem i kilkoma tańczącymi dziewczynami udaliśmy się do domu pielgrzyma(Gdzie w spokoju mogliśmy skorzystać z toalety [nasze wybawienie] i przeprać się.) w strojach w których występowaliśmy udaliśmy się na kolacje, której za dużo z naszych talerzy nie ubyło (wiadomo stres).  Zaraz po kolacji spieszyliśmy się na aulę, gdzie mieliśmy występować. Dopiero tam okazało się, że cały program forum ma 20 min. spóźnienia. Po chwili mogliśmy zając miejsca i „rozgościć się” w auli. Niestety nasze przedstawienie musiało zacząć się punktualnie, gdyż widzowie mieli zamiar iść na apel jasnogórski o godz. 21. Skutki spóźnienia były takie, że część widzów nie zdążyła na nasz spektakl i przybyła na niego dopiero w 2 części. Odnośnie samego spektaklu nie będę wspominał, gdyż każdy z Was miał możliwość zobaczyć go w środę na słówku. Jedyne, co warto tu zaznaczyć to profesjonalna duża scena, mikrofony i jakość dźwięku, (której niestety w naszej szkole brakuje) stwarzały ten spektakl jeszcze piękniejszym niż jest w rzeczywistości. Widzowie (zarówno siostry jak i ludzie świeccy) nagrodzili nas długotrwałymi brawami i owacjami w pozycji stojącej, co było dla Nas niezwykłym zaskoczeniem i wspaniałym przeżyciem. Osobno podziękowała zarówno nam jak i siostrze Annie, siostra Maksymiliana (Organizatorka forum). Nasz spektakl oglądała również siostra inspektorka wraz z naszą byłą siostrą dyrektor Leokadią Pyzio. Po krótkiej rozmowie, wzajemnych podziękowaniach, spakowaliśmy się i udaliśmy w stronę autokaru. Oczywiście musieliśmy się teraz przebrać, bo nie wytrzymywaliśmy już w strojach galowych. Że miejsce do przebrania było tylko jedno (autokar) to na chwilkę zgasły światła, i organizatorzy stworzyli nam możliwość zmiany strojów. Czułem się troszkę dziwnie, gdyż nigdy nie przebierałem się z 30 dziewczynami w jednym miejscu (w tym momencie w autokarze byłem jedynym reprezentantem płci męskiej, co stwarzało tą sytuacje jeszcze bardziej nietypową.) Po zmianie garderoby udaliśmy się do Ostrowa (zaliczyliśmy po drodze postój, kolacyjkę i było dobrze). W Naszym mieście byliśmy około godziny 0:45.

Zarówno ten dzień jak i ten spektakl można zaliczyć  do udanych. Po raz kolejny dzięki modlitwie wybrnęliśmy z trudnej sytuacji, jaką był brak rekwizytów i poradziliśmy sobie doskonale.

 

Jeżeli przeczytałeś aż dotąd to przeczytaj proszę jeszcze to, co zamieściłem poniżej.

 

Osobne podziękowania pragnę skierować do:

·        Agi, Darii, i Piotrka, którzy dzielnie wspierali mnie w trudnych chwilach i wybaczali mi wszelkie pomyłki

·        Osobno Gosi, która za każdym razem pomagała mi pakować walizkę, albo bardziej ja jej pomagałem

·        Dla dwóch małych blondynek Marty i Ani, za nieustanne przypominanie mi tekstu 

·        Dziewczyn tańczących, którym rzucałem nie te chusty, co powinny mieć, albo siedziałem tak, że nie mogły wykonywać swoich układów

·        Dla wszystkich, których tu nie wymieniłem, a dołożyli swoją cegiełkę do tego by ten spektakl odniósł sukces

·        Dla Siostry Marii, która ... Siostra sama wie, za co dziękuje

·        Dla Pana Gerarda, który opanował sprzęt grający i puszczał nam muzykę, a osobiście uczył mnie jak otwierać dach w autokarze

·        Dla Pani od chóru, która przygotowała dziewczyny do śpiewania (naprawdę jestem pod wrażeniem)

·        Dla Pana Dziędzielskiego, za dokładne operowanie prezentacją

·        I na końcu (nie dla tego, że mało ważne tylko dla tego, że to co najlepsze zostawia się na koniec) podziękowania dla siostry dyrektor Anny Serafin, za przygotowanie scenariusza i przedstawienia, za wielogodzinne wspólne i osobiste próby, za to że siostra była z nami przez ten cały trudny okres przygotowań i zawsze wspierała nas swoim ciepłym słowem i radą. Za to wszystko serdecznie siostrze dziękujemy.

 

 

Ten spektakl już odniósł wielki sukces. Jest on typowym przykładem na to jak taka niewielka grupa ludzi, dzięki współpracy i porozumieniu, może zdziałać rzeczy wielkie.

 

„Ojczyzna – kiedy myślę – wówczas wyobrażam siebie i zakorzeniam”

 

Człowiek z walizką, Mikołaj Makowski

 

 

 1.jpg 10.jpg 
 11.jpg  12.jpg
 13.jpg  14.jpg
 15.jpg  16.jpg
 17.jpg  18.jpg
 19.jpg  2.jpg
 20.jpg  21.jpg
 22.jpg  23.jpg
 24.jpg  25.jpg
 3.jpg  4.jpg
 5.jpg  6.jpg
 7.jpg  8.jpg
 9.jpg

 Dalej

 

Zaloguj,