Obraz1.jpg
Polsko - Litewska Akademia Niebieska.

Obraz9.jpg

Pierwsze kroki pod Wawelem..

Obraz8.jpg

Pierwsze szkice

Obraz7.jpg

Co tam jest na górze?

Obraz6.jpg

Jak wam idzie?

Obraz4.jpg

Wspólne zawiązanie wspólnoty obozowej

Obraz34.png

Nasze dzieła

Obraz28.jpg

 

Polsko - Litewska Akademia Niebieska.

Śladami JP II.

Tak brzmi nazwa spotkania międzynarodowego, jakie odbyło się w Krakowie u Księzy Salezjanów w dniach od 5 do 14 września 2007 roku. Wyjazd o charakterze plastycznym mógł mieć miejsce dzięki dofinansowaniu z budżetu Unii Europejskiej, gdzie przy współpracy Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego oraz państw członkowskich ustanowiono Program Młodzież w Działaniu dla wspierania działań w zakresie edukacji pozaformalnej ludzi młodych.

Uczestnikami pleneru malarskiego byli uczniowie klas gimnazjalnych oraz licealnych z Zespołu Szkół Sióstr Salezjanek w Ostrowie Wielkopolskim oraz młodzież z Ejszyszek w znacznej mierze pochodzenia polskiego mieszkająca na Litwie. 62 artystów-amatorów próbowało oddać za pomocą farb miejsca związane z historią Papieża Jana Pawła II. W odniesieniu do myśli i świadectwa Ojca Świętego doświadczyliśmy radości z budowania więzi dalekiej od problemów natury politycznej i gospodarczej. Nauka Papieża Polaka o priorytecie ludzkiej osoby, zwłaszcza młodej, urzeczywistniała się nie tylko pod pędzlami twórczych pasjonatów, ale przede wszystkim we wzajemnych kontaktach, absorbujących tym bardziej, iż zróżnicowanych kulturowo.

Kraków, a w tym wyjątkowe okno na ul. Franciszkańskiej, Katedra Wawelska, ul. Tyniecka, Łagiewniki, Wadowice, Kalwaria Zebrzydowska stały się z jednej strony punktami docelowymi zwiedzania, z drugiej śladami, po jakich wędrowaliśmy, by odkrywać pod przewodnictwem Wielkiego JANA PAWŁA II, kim jesteśmy MY młodzi obywatele Starej Europy.

„Ślady” upamiętnione pędzlem zamieścimy w kalendarzu na znak budowania jedności pod wspólnym niebem Europy oraz jako dowód bogatych zdolności ludzi młodych i ich pasji do twórczego życia .

W imieniu uczestników pleneru          s. Renata Karpiel

 

 

Adrian Wawrzyniak

 

Wspomnienie…

Być artystą ,znaczy tworzyć sercem ...

 

Środa.05.09.2007

 

  Nadszedł  oczekiwany przez wszystkich dzień, to właśnie dziś zaczynamy naszą przygodę z malarstwem, zabawą i wzajemnym przeniknięciem dwóch różnych kultur.

Wyjeżdżamy o godzinie 7.45 spotykając się przed szkołą żegnając z bliskimi i pakując bagaże. Grupa Litewska jest już w drodze do Krakowa jadą pociągiem z dwoma przesiadkami i na miejscu będą około godziny 22.00. Nasza droga zaczyna się w Ostrowie z uśmiechem na twarzy kierujemy się w stronę Małopolski. Nie ustanie po drodze towarzyszy nam deszcz, postój w Częstochowie co prawda odbudowuje w nas zapał i optymizm ale droga dłuży się poprzez ciągłe jej remonty.

Kraków również przywitał nas deszczem. Po przyjeździe ,rozdzieleniu pokoi i rozpakowaniu bagaży zajmujemy się przygotowaniami związanymi z przyjazdem Poloni Litewskiej i wystrojem sal oraz pracowni. W taki sposób mija nam czas do godziny 23 kiedy to do Ośrodka Salezjańskiego ( Seminarium duchowne)  przyjeżdżają nasi goście wprowadzani przez delegacje, która mimo późnej godziny wyruszyła na peron i wprowadziła gości do ośrodka. Wielkim zdziwieniem przyjęliśmy  fakt że osoby które przyjechały z Litwy w sposób bezproblemowy posługują się językiem polskim. Pierwszą barierę mieliśmy już za sobą  język nie sprawiał utrudnień.

Po całodziennym trudzie podróży wszyscy zasypiamy w nowych miejscach nie myśląc o szkole tylko o kolejnym dniu.

 

 

Czwartek.06.09.2007

 

Dzień zaczynamy pobudką o godzinie 8.15,zaraz po porannej toalecie schodzimy do kaplicy na wspólną modlitwie poranną w ten sposób zaczynamy każdy kolejny dzień pobytu.

O godzinie 8.45 czeka już na nas w stołówce śniadanie.

Przed południem czas spędzamy w świetlicy, wymieniamy się pierwszymi spojrzeniami, opowiadamy o sobie o naszych miejscowościach .Po kilku godzinach wspólnej integracyjnej zabawy znamy już nasze imiona, potrafimy powiedzieć kilka słów o Ejszyszkach i Ostrowie Wlkp. jednak nadal siebie zaskakujemy. Głównym też zadaniem na dzisiejszy dzień było przygotowanie i podpisanie regulaminu przebywania na Akademii Niebieskiej co do tej kwestii okazaliśmy się bardzo zgodni.

Po obiedzie wychodzimy na wały wiślane sytuując grupę naprzeciwko wzgórza wawelskiego i zamku, zabieramy ze sobą” zestawy artysty” ,który zrobiły na nas ogromne wrażenie. Torba wypełniona tym, co każdy artysta posiadać powinien, oprócz tego zabieramy ze sobą głowy pełne pomysłów, wynikiem których wróciliśmy na kolacje z pierwszymi szkicami Wawelu i miejsc które były w zasięgu naszych oczu.

Resztę dnia spędzamy na wspólnych zabawach w świetlicy i śpiewie po wspólnej modlitwie idziemy do naszych pokoi ale nie chce nam się spać ostatni kładą się do łóżek późno w nocy.

 

Piątek.07.09.2007

 

Niestety nasze oczekiwania co do poprawy  pogody nie spełniły się kolejny dzień pada i nadzieje z wyjściem na Krakowski rynek rozwiały się. W takim wypadku nie pozostaje nam nic innego jak zasiąść wygodnie w fotelach i wspólnie oglądać dramat pt.

„Szkoła Uczuć” .Film dotyczył pięknej miłości chłopaka i chorej na białaczkę dziewczyny dla której największym cudem było to co przeżyła z tym chłopakiem. Pod koniec seansu kosz zapełnił się chusteczkami, wynikiem jednak tej naszej wrażliwości stało się to co wypracowaliśmy po obiedzie. Po raz pierwszy na tej akademii zetknęliśmy się z farbami i sztalugami to co stwarzaliśmy przerosło nasze oczekiwania :piękne prace, na których widniał Wawel i jego wybrane elementy nagle przeniosły się i stanęły w naszej pracowni.

 Uśmiech na twarzy i zadowolenie z własnej pracy towarzyszyło nam gdy poszliśmy spać. Ponura pogoda za oknem nie pozwoliła zepsuć nam nastroju i zgasić w Nas energii młodości. Dzień mimo iż w murach ośrodka lecz napełniony wspaniałymi wrażeniami.

 

Sobota.08.09.2007

 

Poranek obudził nas pięknym słońcem wiec już  nie mogliśmy się doczekać kiedy wyjdziemy na zewnątrz. Obraliśmy cel: Kalwaria Zebrzydowska-miejsce pielgrzymek Jana Pawła II i licznych wiernych. Położona na pięknym wzgórzu tworzy kompleks budynków i miejsc pielgrzymek o pięknej architekturze i wyjątkowym uroku.

Wyruszyliśmy w dwóch grupach po 30osób,będąc na miejscu od razu chwyciliśmy za szkicowniki. Jednak zanim na dobre rozgorzała praca z ołówkiem, wszyscy wraz z przewodnikiem rozpoczęliśmy zwiedzanie sanktuarium. Dla wielu była to dobra lekcja historii szczególnie dla Grupy Litewskie ,ale także dla osób z Polski .Spotkaliśmy tutaj postacie Adama Czartoryskiego , Jana III Sobieskiego i wielu innych książąt i osobistości .Ponadto mieliśmy możliwość podziwiać architekturę ,malarstwo i liczne wspaniałe polichromie sanktuarium był to również czas modlitwy. Zostaliśmy tutaj do obiadu a po posiłku cześć grupy malowała farbami a niektórzy myśleli już nad wieczorem i naszym wyjściem na rynek Krakowski. Właśnie po drodze w to miejsce zatrzymaliśmy się na Franciszkańskiej pod oknem Jana Pawła II, była to dla nas chwila zadumy i wspomnień wciąż żywych. Sam rynek oczarował większość osób ,tłumy ludzi i setki atrakcji nie pozwalały opuścić rynku ,magia miejsc które tutaj spotkaliśmy sprawiła, iż sobotni wieczór zapadnie w naszej pamięci a duża część z nas zapragnie tutaj powrócić.

 

 

Niedziela.09.09.2007

 

Dziś niedziela dzień poświęcony Panu Bogu i kolejne miejsce związane z Osobą Papieża Polaka . Po śniadaniu wybraliśmy się do Łagiewnik, gdzie mieliśmy możliwość podziwiania Krakowa z wieży przy Sanktuarium, zwiedzania poziomu zerowego i znajdujących się w tej części kompleksu kaplic. Uczestniczyliśmy również w mszy świętej o godzinie 12.Po powrocie czas zajęło nam popołudnie polskie, zorganizowane przez grupę z Polski. Chcieliśmy w ten sposób przybliżyć kulturę polską ,obyczaje i historie. Zabawy i konkursy okazały się skuteczniejsze i atrakcyjniejsze od suchych wykładów. Od zamków i księżniczek po podrywanie dziewczyny polskiej na peronie. Ta paleta różnorodności przedstawiała kraj nad Wisłą .Nie spodziewaliśmy się , iż Polonia Litewska tak doskonale zna naszą kulturę i obyczaje. Teraz z niecierpliwością czekaliśmy odpowiedzi ze strony Litewskiej i ich wieczorku który miał nastąpić w nadchodzącym tygodniu.

 

Poniedziałek.10.09.2007

 

Budzimy się dość wcześnie ponieważ o 6 rano grupa Litewska jedzie na pociąg, którym dostanie się do Częstochowy. Grupa Polska zostaje w ośrodku by po godzinie 9 wyruszyć autokarem do Galerii Krakowskiej którą Litwini odwiedzą w drodze powrotnej z Jasnej Góry. Ogrom sklepów który na nas czekał nie przerażał zbytnio ,robiąc małe lub większe zakupy większość osób polubiła Galerie. Jednak dzień spędzony w tym miejscu wyczerpał by dochody nawet pokaźnego bankiera więc szybko uciekliśmy do kolejnego celu Aquaparku, gdzie oprócz kąpieli, licznych zabaw i przerażających zjazdów ze zjeżdżalni mogliśmy się zrelaksować korzystając z kąpieli solankowych.

Popołudnie spędziliśmy malując i sprzątając pomieszczenia przejęte w ośrodku na czas akademii. Wieczorem gdy wróciła grupa Litewska, razem rozmawialiśmy jeszcze długo w noc. Duże wrażenie zrobiła na nich Częstochowa i obraz Maryi. W duchu jedności i radości  z powrotu i przebywania znów w pełnym gronie poszliśmy do łóżek.

 

 

Wtorek.11.09.2007

 

Wtorek stanął pod hasłem wyprawy na Wawel. Uzbroiliśmy się zatem w nasze szkicowniki, ołówki i szybkim tempem ruszyliśmy w stronę wzgórza. Gdy już się tam zjawiliśmy po pół godzinnym spacerze, pod przewodnictwem kleryka który w swojej życzliwości oprowadzał nas po Katedrze i miejscach Wawelu  zaczęliśmy zagłębiać się w historię Polski. Patrząc na wszystkie wielkie postacie, na grobowce uczuliśmy się jak przeniesieni w czasy średniowiecza. Wchodząc na wieże i dotykając dzwonu Zygmunta w myśl zwyczaju pomyśleliśmy imię osoby z którą chcielibyśmy się związać w przyszłości. Niektórzy nasi pomysłowi koledzy stwierdzili ze jeżeli trzech dzwonów się tak dotknie to będzie się z trzema osobami a inni dotknięcie dzwonu odnieśli do szczęścia w zdaniu matury. Po zwiedzeniu większej części kompleksu Wawelskiego rozstawieni po dziedzińcu poświęciliśmy się pracy i malowaniu. Ponadto należy dodać ze nasza praca cieszyła się wielkim uznaniem i zaciekawieniem turystów. Liczne komentarze i ciekawe spojrzenia pełne podziwu, wzbudzały w nas poczucie profesjonalizmu i satysfakcji. Kolejna część dnia upłynęła w pracowni jednakże i tak wszyscy oczekiwali wieczoru litewskiego i słusznie. Ponieważ po kolacji rozpoczęliśmy podziwianie i czerpanie wiedzy z prezentacji o Litwie, Ejszyszkach i naszych przyjaciołach. Wstęp przybliżył nam parę istotnych informacji o Litwie ,położeniu i geografii poniekąd zahaczając o historię, później nastąpiły wspólne zabawy a także tańce. Jednak o 22 zabawa musiała być przerwana z powodu nadmiernego hałasu. Emocje związane z dobrą zabawą niestety miały za duży upust i nie dawaliśmy spać całemu seminarium i ośrodkowi. Druga część wieczoru przełożona na jutro.

 

 

Środa.12.09.2007

 

 Ładna pogoda umożliwiła nam dziś wyjazd do kolejnego miejsca programowego którym były Wadowice-rodzina miejscowość Jana Pawła II. Po przybyciu na miejsce postanowiliśmy uczestniczyć we mszy świętej w kościele gdzie niegdyś modlił się Papież będąc w naszym wieku. Miejsce i wyjątkowość sprawiło iż przeżyliśmy to spotkanie z Bogiem bardzo głęboko. Następnie udaliśmy się do rodzinnego domu Karola Wojtyły, zwiedzaliśmy pokoje gdzie spędzał dzieciństwo, przedmioty które towarzyszyły Papieżowi na co dzień.

Zgłodnieliśmy-jaki wniosek- idziemy na kremówki, później otrzymaliśmy czas wolny wiec chodziliśmy po Wadowicach, zwiedzaliśmy a także siedzieliśmy przed fontanną skrupulatnie starając się oddać magię i urok Wadowic w szkicownikach.

Wieczór rozpoczęliśmy od drugiej części „Wieczorku Litewskiego”.

Wśród kolejnych wielu gier i zabaw mieliśmy możliwość wysłuchania hymnu Ejszyszek, uczenia się języka Litewskiego i potańczenia  przy melodii regionalnych utworów, a w głębi przeczuwaliśmy zbliżający się koniec...dziś opuściła Nas siostra Renata która musiała już wracać. W zamian przyjechał do Nas p. Kuba ze Szczecina którego gorąco przywitaliśmy.

 

 

Czwartek.13.09.2007

 

Ostatni dzień razem, przed ostatni dzień naszego pobytu w Krakowie. Jedni z nas odjeżdżają  już około 4 rano, ze względu na drogę z Krakowa do Ejszyszek a drudzy o 12 w południe po drodze wstępując do Częstochowy. Jednakże zanim się rozstaniemy czeka na nas dzień pełen wrażeń oto właśnie o godzinie 12 znaleźliśmy się w Gimnazjum Salezjańskim Księży Salezjanów w Nowej Hucie,  gdzie odbyła się wystawa naszych prac, ponadto przedstawialiśmy projekt który pozwolił zaistnieć właśnie naszym pracom i miejsca gdzie byliśmy .Wystawa cieszyła się ogromnym zainteresowaniem młodzieży szkolnej, która chętnie zadawała pytania i uczyła się języka litewskiego. Zwiedzających cały czas przybywało jednakże nasz czas był ograniczony wiec po blisko dwu godzinnej wystawie, powróciliśmy do ośrodka by za chwilę wybrać się ostatni raz na Krakowski Rynek. Zakupiliśmy brakujące pamiątki, wydaliśmy ostanie drobniaki, posłuchaliśmy tej ciszy ludzkich stóp przesuwających się po bruku..myśli nasze uciekały do powrócenia na ten sam rynek i widoku tych samych znajomych twarzy.

 Wieczór pożegnalny –tak naprawdę chyba go jeszcze nie akceptowaliśmy, trudno było przyjąć do wiadomości że to już koniec. By nikt nie odjeżdżał samotny dostał w prezencie misia ponadto wypełnialiśmy kartki w których  pisaliśmy to co chcieliśmy drugiej osobie. Takie walizki słów każdy zabierał ze sobą, wspólne śpiewy i ta melancholia sprawiły ze nikt już nie myślał o spaniu tej nocy..i tak też było. Po zakończonym wieczorze wymienialiśmy się adresami i pochowaliśmy w pokojach, gdzie rozmawialiśmy, śpiewaliśmy i byliśmy razem do momentu kiedy to Grupa Litewska musiała już odjeżdżać. Odprowadziliśmy ich na dół i serdecznie pożegnaliśmy, niektórzy  nawet odprowadzili Naszych Braci do autobusu którym odjeżdżali. Przyrzekaliśmy sobie żegnając się ze będziemy pisać ,nigdy nie zapomnimy o sobie i już niedługo się zobaczymy..łzy które wtedy nam spadały gruntowały tylko nasze słowa i obietnice. Litwini już w drodze na pociąg a my wracamy na godzinę snu..ale jest pusto nawet spać się nie chce..

 

 

Piątek.14.09.2007

 

 Wstajemy jest nas połowa mniej, zaspani, niestety już nie tak weseli jak kilka dni temu... jemy śniadanie a później sprzątamy swoje pokoje ,pracownie ,znosimy sprzęt który przywieźliśmy ze sobą z Ostrowa.

Wyjeżdżamy zaraz po posiłku o godzinie 12, żegnamy Kraków machając mu przez okno. Droga mija kilometr za kilometrem ale większość z nas śpi ,budząc się tylko gdy przychodził jakiś sms i od razu dzieliliśmy  się  informacjami od Litwinów. Już nam ich brakowało. Po przybyciu na Jasną Górę uczestniczyliśmy we mszy świętej, modlitwa prośby które z ufnością zanosiliśmy do Naszej Matki przygotowały nas i uświadomiły przed rzeczywistością która czeka na nas gdy powrócimy do domów wielokrotnie jest to ciężka praca, nauka, i trudy życia i wyborów.

 Druga część drogi minęła szybciej, wiec już ok. 20 byliśmy w Ostrowie, spotkaliśmy naszych bliskich którzy na nas czekali. Wpadliśmy im w ramiona i ze słowami do zobaczenia rozjechaliśmy się do domów.

 

 Polsko Litewska  Akademia Niebieska nie skończyła się ona trwa w uczestnikach tego wspaniałego dzieła ,trwa w nas i wspomnieniach a już nie długo znowu zaistnieje tylko w innym miejscu na Litwie w Ejszyszkach...do zobaczenia Labanat...

 

Zaloguj,