Rodzice

 

Temat na dziś: Gościnność. Rodzice i dzieci

 

Teksty za: Henri J.M. Nouwen, Przekroczyć siebie, Poznań 2000.

 

»Być może mówienie o relacjach między rodzicami a dziećmi w kategoriach gościnności brzmi nieco dziwnie. Jednak istotą chrześcijańskiego nauczania jest to, że dzieci nie są własnością, którą można posiąść i nią władać, ale darem, który należy cenić i o który trzeba się troszczyć. Nasze dzieci są naszymi najważniejszymi gośćmi, którzy wchodzą do naszego domu, wymagają troskliwej opieki, zostają z nami przez jakiś czas, a potem nas opuszczają, aby podążyć swą własną drogą. Dzieci są obcymi, których musimy poznać. Mają swój własny styl, swój rytm i swoje skłonności do dobra i zła. Nie sposób je zrozumieć, patrząc tylko na rodziców. Nic zatem dziwnego, że często słyszy się, jak rodzice mówią o swoich dzieciach: „Są zupełnie inne, żadne nie jest podobne do drugiego i nie przestają nas zadziwiać i zdumiewać”. […] dzieci niosą z sobą obietnicę, ukryty skarb, który trzeba wyprowadzić na światło poprzez edukację (educere – wyprowadzić) w gościnnym domu.

[…] miłość nie jest reakcją automatyczną. Uczucie to rodzi się z relacji, która musi się rozwijać i pogłębiać. Można nawet powiedzieć, że miłość między rodzicami i dziećmi dojrzewa do takiego stopnia, że mogą wyjść do siebie nawzajem i odkryć się jako osoby, które mają z sobą wiele wspólnego. […]

Rodzice mogą ofiarować dom, gościnne miejsce z bezpiecznymi granicami, wewnątrz których ich dzieci mogą się rozwijać i poznawać, co jest pomocne, a co szkodliwe. W tej przestrzeni ich dzieci mogą zadawać pytania bez lęku i mogą eksperymentować z życiem, nie narażając się na ryzyko odrzucenia; mogą być zachęcane do wsłuchiwania się w swe własne wnętrze i do rozwoju wolności, która daje im odwagę opuszczenia domu i wyruszenia w podróż. Gościnny dom jest rzeczywiście miejscem, gdzie ojciec, matka i dzieci mogą […] stanowić wsparcie we wspólnych zmaganiach o to, by żyć i pozwalać żyć innym.

Świadomość, że dzieci są gośćmi, może być w pewnych wypadkach wyzwalająca. Wielu bowiem rodziców cierpi z powodu głębokiego poczucia winy wobec swych dzieci, sądząc, że są odpowiedzialni za wszystko, co one czynią. Kiedy rodzice widzą, że ich dziecko żyje w sposób, którego nie pochwalają, nierzadko zadręczają się pytaniami w rodzaju: „Co złego zrobiliśmy? Co powinniśmy zrobić, aby do tego nie doszło?” i zastanawiają się, gdzie zrobili błąd. Dzieci jednak nie są własnością, którą możemy poruszać jak aktor swoimi marionetkami […]. Są gośćmi, którym trzeba odpowiedzieć, a nie własnością, za którą jesteśmy odpowiedzialni. […]

Trudnym zadaniem rodzicielstwa jest pomoc dzieciom we wzrastaniu w wolności, która pozwoli im stanąć na własnych nogach (fizycznie, umysłowo i duchowo) i wyruszyć w obranym przez siebie kierunku. Silną pokusą stanowi, i zawsze będzie stanowić, kurczowe przywarcie do swych dzieci i chęć zaspokojenia dzięki nim własnych nie spełnionych nadziei. Często rodzice zatrzymują dzieci z różnymi bezpośrednimi i pośrednimi sposobami w przekonaniu, że tak wiele one im zawdzięczają. Niełatwo jest patrzeć, jak nasze dzieci odchodzą po wielu latach miłości i pracy nad tym, by wprowadzić je do dorosłości. Kiedy jednak będziemy pamiętać o tym, że one są tylko gośćmi, mającymi swe własne miejsce przeznaczenia, którego nie znamy ani nie możemy narzucić, łatwiej przyjdzie nam pozwolić im odejść w pokoju i z naszym błogosławieństwem. Dobry gospodarz nie tylko umie przyjąć swych gości z honorami i zaoferować im wszystko, czego potrzebują, ale także potrafi pozwolić im odejść, kiedy nadejdzie na to odpowiedni czas« [s. 75-78].

 

 

Komunikacja - czy to coś trudnego?

 

Teksty za: Martin Rovers, Uzdrowić miłość, Poznań 2007

 

»Komunikacja jest życiodajną krwią tworzenia, trwania i wzrostu związku dwojga ludzi. Dostarcza niezbędnego tlenu, pożywienia, lekarstwa i miłości, aby więź ta mogła się rozwijać. […] brak komunikacji sprawia, że partnerzy zapadają w milczenie, a wzajemna więź słabnie i umiera. […] rozmowa wypełnia jedną z naszych najistotniejszych emocjonalnych potrzeb: potrzebę poznania i bycia poznanym. „Mów, proszę: Chcę Cię poznać. Chcę, byś i ty poznał mnie”. Komunikacja to więcej niż dzielenie się informacją; to sposób, w którym ludzie zbliżają się do siebie i mogą do siebie przylgnąć najściślej. Dlatego też komunikacja jest najbardziej ludzkim, pełnym znaczenia sposobem nawiązania więzi, zachowaniem społecznym, dzięki któremu możemy obdarowywać sobą innych. Komunikacja w sferze intymnej jest w swojej największej głębi tworzywem miłości.« [s.148]

 

»A zatem, kto pierwszy? Na kartce pocztowej jeden z moich przyjaciół napisał mi takie słowa: „Podzielmy się najgłębiej skrywanymi, najciemniejszymi tajnikami naszych dusz.” Na odwrocie był ciąg dalszy: „ Ty pierwszy!”. […] Ten, kto zdobędzie się na pierwszy krok, składa świadectwo prawdziwej wiary.

 

Tańcz, choć nikt nie widzi.

Kochaj, jakbyś nigdy nie był zraniony.

Dawaj, jak gdybyś był milionerem.

Mów, jakbyś dopiero się zakochał.

Miej odwagę być tym pierwszym. « [s. 180, 181]

 

 

Jak pracować w domu z dzieckiem dyslektycznym

Treści za: Marta Bogdanowicz, Renata Czabaj, Jestem rodzicem dziecka z dysleksją, Gdynia 2006

Otrzymanie opinii stwierdzającej dysleksję nie jest ostatnim, ale pierwszym krokiem na drodze do pokonania trudności. Jedynym sposobem na ich przezwyciężenie jest systematyczna praca, na jaką nigdy nie jest za późno. Niezależnie od tego, czy dziecko uczestniczy w zajęciach korekcyjno-kompensacyjnych, czy też nie, konieczne jest codzienne wykonywanie dodatkowych ćwiczeń w domu. Przy tym bardzo ważne jest, aby:

+) zrozumieć problem dziecka (ono nie jest niezdolne czy leniwe, lecz potrzebuje ukierunkowanej pomocy);

+) poznać jego mocne strony;

+) umacniać w nim pozytywne wartości, zainteresowania;

+) zapewnić dziecku warunki do pracy;

+) wzmacniać pozytywnie i nadzorować systematyczną pracę;

+) analizować trudności;

+) nauczyć systematycznego korzystania ze słowniczka ortograficznego:

+) pobudzić u dziecka potrzebę czytania dla przyjemności;

+) ćwiczyć pisanie z pamięci;

-) nie porównywać z rówieśnikami czy rozdzeństwem;

-) nie liczyć na natychmiastowe efekty;

-) nie krytykować i ośmieszać:

-) nie podważać autorytetu nauczycieli i terapeutów;

-) nie usprawiedliwiać niechęci do wykonywania ćwiczeń;

-) nie odrabiać za dziecko prac domowych.

Rodzice dziecka z dysleksją powinni zwrócić uwagę na:

  • wykonywanie zadań zawsze w tym samym miejscu i najlepiej o tym samym czasie (około 30 minut dziennie);
  • odpoczynek przed przystąpieniem do ćwiczeń;
  • uporządkowanie miejsca pracy, bez zbędnych przedmiotów rozpraszających uwagę;
  • zadbanie o ciszę;
  • rozpoczęcie nauki od tzw. "rozgrzewki" (najlepsze ćwiczenia w formie zabawy), a następnie od ćwiczeń w mówieniu;
  • wykorzystywanie skojarzeń (dzięki którym więcej i lepiej się  zapamiętuje);
  • pozycję dziecka podczas ćwiczeń (pozycja zbyt wygodna rozleniwia, nie pobudza do aktywości umysłowej).


Procedury ubiegania się o opinię


Zasady uczestnictwa uczniów z trudnościami w uczeniu się w zajęciach z pedagogiem w naszej szkole

 

Warte przeczytania

 

 

Zaloguj,